Zapłoniesz wkrótce w radosnym zapomnieniu,
Porządek z chaosem złączysz w uniesieniu.
Wirem ogarniesz, suknią płomień wzniesiesz,
Wybuchniesz pasją i tańcem ucieczesz.
W tańcu spłoniesz i w tańcu ożyjesz.
Tańcem świat natchniesz i nim go okryjesz.
I zrównasz góry, oceany spalisz.
Napełnisz pustynie, przepaści zawalisz.
Przewrócisz świat do góry nogami,
Perły wyłowisz całymi garściami.
I sypniesz skarbem, i skarbem skryjesz.
Troski, błahostki, liście niczyje.
Odbiega daleko, za horyzont się kryje.
Czyje to było?… Już chyba niczyje…
Michał Podbielski