Gdzie życia, gdzie śmierci, gdzie zrozumienia.
Czystości, nagości, ognia i cienia.
Myśli płytkie i myśli głębokie.
Życie proste czy życie szerokie.
Myślisz, wybierasz i decydujesz.
Może przenigdy… Może pożałujesz.
Najprostsze pieniądze za najwyższą cenę.
Zgwałcone sumienie – marzenia też zmienię.
A może nigdy tych marzeń nie było?
Kim jestem, kim będę? I co się zdarzyło?
Tak jest, tak już będzie i to mi wystarczy.
I @#$$% mnie obchodzi, że lud na mnie warczy.
Nie moi ludzie, nie moje sumienie.
Obrócę ich twarze w niewyraźne cienie.
Pieniądz rozświetli te, co w kątach walczą.
Nie chcę ich wokół – już w głowie mi starczą.
Plama. Kolejna. I tu jeszcze jedna.
Kiedyś wypiorę – nie będę już biedna.
Myślałam kiedyś być może inaczej.
Lecz chcę teraz więcej. Więcej… Odznaczeń?
Odznaczeń czy znaczeń? A co za różnica.
Chcę się wyróżniać – o! Cała tajemnica.
Co mogłabym więcej w całym moim życiu?
Czekać na księcia, co siedzi w ukryciu?
Próbowałam, czekałam, szukałam wręcz wokół.
Aż oczy straciłam, gdy wykuł je sokół.
Ptak chciwości, rozsądku czy naiwności?
Sama ocenię przy swej starości.
A ty mnie zostaw. Mnie nie oceniaj.
Rozlicz swe życie, mojego nie zmieniaj.
To ja będę płakać lub się zaśmieję.
To mój jest przyjaciel lub jego wspomnienie.
Moje sukcesy czy moje porażki.
Toast szampanem czy smutki flaszki.
Nie jestem jak kiedyś, ja jestem inna.
Zdziczała teraz, już nie niewinna.
A może nigdy taką nie byłam.
Kłamstwem, oszustwem sympatię zdobyłam.
Nie będziesz wiedział i nie zrozumiesz.
Ja wiem. Ja wygrałam. Ja…
Michał Podbielski