Witam,
Dziś chciałbym podzielić się radami dotyczącymi pracy z powtórzeniami w trakcie poprawiania tekstu. A wcale nie musi być to takie proste, zwłaszcza gdy nagromadzą się w jednym miejscu.
Nadmiar powtórzeń (nawet celowych), może być źle odbierany, dlatego warto się zastanowić, gdzie chcemy je pozostawić, a reszty zwyczajnie się pozbyć.
Jako że osobiście zająłem się re-redakcją pierwszej części mojej serii fantasy „Wojny żywiołów”, przygotowując ją do wydania II poprawionego, wielokrotnie zderzałem się z miejscami, gdzie wybrnięcie z powtórzenia potrafiło sprawiać kłopoty. Pozwól, że podzielę się z Tobą moim doświadczeniem.
Uwaga: poniżej będziemy się skupiać na pracy z powtórzeniami, dlatego w przykładach nieistotne jest, czy można by to w ogóle inaczej zrobić od początku – jak nie masz powtórzenia, to nie musisz na nim pracować. W przykładach będziemy obrazować to, co ważne dla danej techniki, nie zastanawiając się, czy lepiej to zmienić jeszcze inaczej… no może czasem 😉
Oto lista wyszczególnionych przeze mnie technik, które opracowałem w trakcie redagowania pierwszej części „Wojny żywiołów”, a dalej ich opis z przykładami.
- Oznacz i patrz obszarowo
- Zachowaj powtórzenie
- Użyj synonimu
- Usuń/Przesuń/Zmodyfikuj
- Powód
- Skutek/Rozwiązanie
- Następstwa
- Rola (płeć, stan, ubranie, co robi, jaką pełni rolę)
- Otoczenie/Całość
- Kawałek
- Materiał/Wykonanie
- Odchylenia
- Wytłumacz/Opisz
- Zaprzeczenie przeciwieństwa
- Twórz listy własnych synonimów
Co ciekawsze, nawet jak przeplata się obok kilka grup powtórzeń, to i tak z daleka jest czytelne. Jak wymieszają się w tekście xxxjechał, xxxpatrzył, xxxwyjechał, xxxodjechał, xxxpopatrzyła, xxxpatrząc – to nadal komfortowo przejdziemy przez eliminację. Oczywiście w normalnym tekście, elementy nie nałożą się jeden obok drugiego, jak w powyższym przykładzie.
Naprawdę warto oznaczyć, zanim się zacznie przerabiać. Choćby dlatego że możemy odkryć duże nagromadzenie i inaczej zadziałać niż przy podwojeniu słowa.
Gdy wiesz już, gdzie masz powtórzenia, możesz zacząć na nich pracować – patrz kolejne punkty.
UWAGA: eliminując jedne powtórzenia, ryzykujesz, że wprowadzasz kolejne, dlatego obowiązkowo albo czytasz po zmianach tekst z otoczeniem (najlepiej), albo jeśli to już ostatnie korekty, co najmniej użyj wyszukiwania (Ctrl+F).
Przy drugiej opcji pamiętaj, że mamy odmiany, dlatego nie szukaj pełnego wyrazu, a jego członu. Np. dla słowa „odjechała” warto szukać po „jecha”, co pokryje całą masę odmian ( jechała, pojechała, odjechała, wyjechała, jechali, jechał, jechaliśmy… ).
Oczywiście zaczynasz szukać co najmniej pół strony nad zmianą (interesuje Cię otoczenie) i patrzysz jeszcze, gdzie jest najbliższe trafienie pod nią (jak nie było nad, to pierwsze wyszukanie znajdzie Twój tekst, a drugie najbliższe powtórzenie za nim).
I taka sztuczka – jak szybko wrócić do naszego miejsca, jeśli tekst przeleciał kilkanaście stron przy wyszukiwaniu? Banał: Ctrl+Z (wycofaj) i potem Ctrl+Y (przywróć). Dzięki temu masz swoje zmienione słowo i kursor dokładnie tam, gdzie została wprowadzona modyfikacja. Dla ścisłości – kursor to ta migająca kreseczka w edytorze 😉
Po co można by zostawić powtórzenie? Czasem do wzmocnienia przekazu, czasem dla zachowania jasnej relacji z wcześniejszą częścią, czasem dla gry słownej, dla żartu, kontry, wyliczenia czy po prostu „bo tak wolę” 😉 A ja wolę mieć tu 3 razy czasem – ups… już 4.
Powtórzenia są również bardzo ważne w dialogach – bez nich są po prostu sztuczne. Ludzie nie wygłaszają z góry ułożonych przemów w trakcie dyskusji. Plotą, powtarzają się, jąkają, zacinają, powtarzają, plątają, chrząkają, powtarzają i do tego jeszcze czasem powtarzają.
Jeśli najpierw oznaczasz obszarowo to możesz też dojść do wniosku, że powtórzenia są tak daleko od siebie, że to już żadne powtórzenie.
Wikipedia może ci troszkę podpowiedzieć o rodzajach powtórzeń:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Powtórzenie
Osobiście korzystam z:
-
- www.synonimy.pl
Niezbyt bogaty, ale to mój pierwszy wybór – nadmiar potrafi spowolnić prace.
-
- synonim.net
Bardzo obszerny i niestety zaśmiecony, ale sięgam do niego, jak nie znajdę wcześniej albo jak szukam wyrażeń dwu członowych.
-
- sjp.pwn.pl
- sjp.pl
Dla obu powyższych – czasem poczytanie definicji pomaga, zwłaszcza że tam też można znaleźć synonim lub otworzyć się na inną ścieżkę poszukiwań.
-
- google.pl
Broń ostateczna – zwykle pierwsze wyniki podają wikipedię, gdzie obszerniejsze opisy mogą być pomocne, a zdarzało się, że patrzyłem na odnalezione obrazki, szukając inspiracji.
Niemniej czasem okazuje się, że słowa nie mają synonimów, jest ich za mało albo nam nie odpowiadają.
Np. drzwi – raczej nie masz w pokoju bramy, wrót, włazu ani klapy.
I wtedy trzeba zrobić coś więcej…
Popatrzmy na przykład, w którym nie ma aż tak wielkiego natężenia powtórzeń, ale pozwoli nam on zobrazować opisywane tu techniki.
Usuń: Kiedy masz oznakowane powtórzenia i widzisz mocne nagromadzanie tego samego słowa, to może oznaczać (ale nie musi), że zbędnie nawijasz w kółko o tym samym. Wtedy nawet usunięcie całego zdania może nic nie zmienić jeśli chodzi o zawartość merytoryczną treści.
Poniżej po prostu usunięto ostatnie zdanie (wiem nie zawsze się na to możemy zgodzić):
Przesuń: Powtórzenie może wynikać z tego, że mamy wepchnięte jakieś poboczne zdanie między opis i stąd trzeba zrobić powtórzenie wracając do tematu. Tu rozwiązaniem może być po prostu scalenie – wyciągnięcie wtrąconego zdania nad czy pod opis. Dzięki temu można już łatwo pozbyć się powtórzenia albo bazując na domyślnym podmiocie, albo używając określeń typu. ten, jego, nią, itp.
Dla tego samego przykładu:
Zmodyfikuj: Nadal można zarzucić przykładom wyżej, że takie proste przesunięcie to za mało. W jednym przykładzie nie wiadomo, kto szarpnął za drzwi. A może zdania jakoś kiepsko do siebie przylegają… Dlatego nie bój się modyfikować, a przy tym rozważ użycie zaimków.
Dla tego samego przykładu:
Już pomińmy, że pewnie brązowe też można by usunąć, albo i więcej – jak pisałem, tu skupiamy się na potworzeniach. Reszta to nie ten temat. Zwłaszcza że mamy krótkie przykłady i nie wiemy tutaj, czy to, że są brązowe, nie jest szczególnie ważne, bo jak wróci i zastanie białe to…
Patrzymy w przeszłość: Jak do tego doszło? Co się stało?
Np.
Patrzymy w przyszłość: Jakie będą tego skutki? Co z tego wynika? Co się NIE stanie?
Ale również: Co wyeliminuje problem? I co z tym zrobić?
Np.
Jak pomóc Pawłowi?
Zauważyć, że kolejny raz robi to samo. A skoro powtarza, to może wywołuje to też jakiś stan (patrz wcześniej) i jest tym znudzony/rozbawiony/zażenowany/…
A może wręcz dzieje się coś po raz pierwszy i jest to odkrycie.
Który raz? Czym to jest dla niego tym razem?
Np.
Jaką rolę teraz pełni? Jaka jest AKTUALNA rola?
Np.
Np.
Płeć: Traktuję jako rolę, bo można postrzegać bezpłciowo, jako osobę, ale może być istotna płeć.
Np.
W tym przykładzie można i całkiem usunąć drugiego Pawła (nawet lepiej), czy jeszcze zlepić w jedno zdanie słowem dlatego otrzymując:
Stan: Na podstawie kontekstu możemy stwierdzić, że jest to jedyna osoba z danymi emocjami, czyli po prostu te emocje go identyfikują.
Np.
Ale nie tylko o emocje chodzi, wiele określeń dotyczy stanu.
„Był jakiś” można często zamienić na „co zrobił” – co poniekąd określa w jakim jest stanie.
Np.
To dotyczy także przedmiotów – one też mają stan.
Jak samochód się popsuł, to mogę go potem nazwać rzęchem.
Jak ktoś rzucił porządnie jabłkiem o ścianę, to mogę już stwierdzić, że papka odpadała kawałkami jeszcze przez kilka sekund.
A jak drzwi są zamknięte to mogę… eee… A o to, to pytaj już Pawła 😉
Nie no – tu też jest rozwiązanie – forma bezosobowa. Drzwi były zamknięte, to znaczy, że drzwi zamknięto. A jak nie chcesz sugerować, że teraz, to można dodać np. „wcześniej”.
Choć osobowo też czasem też można: Drzwi zatrzasnęły się/zacięły się.
Co robi?: Czasem nie istotne jest, co się dzieje w głowie, a co się dzieje z ciałem.
Jak Paweł się przewrócił, to nie trzeba pisać, że xxxPaweł coś robi na podłodze, a można, że leżąc(y) coś robi.
(A przede wszystkim można podejść i mu pomóc, jak biedaczek sam nie umie wstać.)
To dotyczy też rzeczy – przedmioty również wykonują czynności.
Np. Jak ktoś rzucił jabłko, to ono leci/spada. Więc można napisać, że spadający/rzucony/lecący/pędzący owoc się obracał. Zamiast powtarzać, że jabłko obracało się w locie.
Np.
Ubranie: Też traktuję jako rolę, bo często to jak wyglądamy, zależy od tego, na co się szykujemy czy co się wydarzyło.
Może dopiero co upadliśmy i jesteśmy ubłoceni, mokrzy (może padało)…
Aha, i perfumy to też ubranie – zakładasz je na siebie 😉
Np.
Jaką rolę pełni teraz w grupie/otoczeniu?: Jeśli ktoś rozmawia, to jest rozmówcą. Jeśli ktoś leży bez ruchu, to może jest nieprzytomny i nie trzeba powtarzać, że to Radek, kolega Pawła, nakryty u Moniki. A jak Paweł miał być już godzinę wcześniej, to jest spóźniony.
Np.
Jak nie umiesz nic znaleźć – zastanów się, co jest w tej osobie/przedmiocie specyficznego TERAZ. Jaką aktualnie pełni rolę. Jabłko to nie tylko owoc, ale też posiłek, przekąska, podwieczorek – bo jest konsumowane; czy może balast, ciężar – bo ktoś je akurat nosi i mu ciąży 30 kilo w plecaku; a nawet zguba, jak akurat nie możemy go znaleźć.
Pamiętaj – co jest specyficzne TERAZ! Słowniki ci tego nie dadzą 😉
Np.
Tu zastanawiamy się nad tym, gdzie są drzwi? Co jest istotne i jednoznaczne w ich położeniu dla naszego kontekstu. Może to są drzwi wyjściowe w jakimś urzędzie – które widzi z daleka?
Pamiętaj otoczenie to nie tylko położenie, ale jak już wspomniałem, wszystko dookoła.
Może na korytarzu jest ciemno, na zewnątrz dzień, a wiemy, już że drzwi są uchylone, więc otoczenie to jedyne oświetlone miejsce:
Jak już się rozglądasz dookoła, to możesz się trochę odsunąć i popatrzeć na otoczenie jako na całość.
Czego całością są drzwi?
Jak ktoś złapał za oparcie i potem uderzył oparciem, to może niech będzie, że uderzył już całym krzesłem.
Jak ktoś ciągle pluje na blat, to raz niech będzie, że na stół. (Niewychowane to takie…)
Jak ktoś ciągle wyciera stół, to może i raz wytrzeć blat.
Z czego się składa? Jaki konkretny kawałek teraz jest istotny?
Np.
Czy inny przykład:
Z czego jest wykonane? Jaki jest ten materiał?
Łańcuch poza tym, że to ogniwa (część), to także metal. Więc jak ciągle się łańcuch telepie, to można stwierdzić, że metal brzęczał, gdy podskakiwały ogniwa.
Jak ktoś rozłożył mapę, potem wodził palcem po planie, to na koniec może złożyć papier z powrotem do walizki. A jak komuś nie pasuje, to niech wyciągnie mapę, wodzi palcem po papierze, a na koniec schowa plan do walizki.
Np.
Np.
Wszystkie inne są pomarańczowe?
Wiem – przedmiotu, może kiepsko brzmieć przy drzwiach, choć przedmiotem są. Ale to tylko przykład, przecież można inaczej:
Cokolwiek, co jest odchyleniem od normy, nietypowe, albo cechą opisaną tylko przy jednej rzeczy/osobie, stanowi punkt zaczepienia.
Np.
Warto zastanowić się wtedy: jak to wygląda, co to robi, do czego służy?
Kaczuszka to żółte stworzonko/zwierzątko.
Kaczka to kwaczące stworzenie/zwierzę.
Łopata to przedmiot do kopania.
Np.
Czasem jedna reguła Ci bardziej pasuje, czasem mniej.
To może inny przykład:
Np.
Pełny kubek, nie jest pusty.
Zamknięte drzwi, nie są otwarte
Pamiętaj, że przeciwieństwa są przydatne. Nie zapomnij o tym 😉
Np.
Na przykład, jak edytujesz książkę w realiach średniowiecza, to pewnie będzie wielokrotnie o broni i wojownikach.
Warto stworzyć sobie własne podręczne listy synonimów, dzięki którym będzie można szybko znaleźć brakujące słowo. Bo chodź z jednej strony część się utrwali, to nadal przy większych skupieniach może okazać się, że wyzwaniem jest sobie z tym poradzić. A po co znowu kombinować na wszystkie strony? Zapisz z boku i zaglądaj. Arkusz, plik tekstowy – w czym Ci wygodnie.
To tyle na tę chwilę. Liczę że treść okaże się przydatna.
A gdybym miał podsumować to pewnym uproszczeniem, to kiedy już chcesz pozbyć się powtórzenia i masz z tym problem – zamień się w kamerę obserwującą dany przedmiot/osobę/czynność. Zamień się w kamerę i zacznij okrążać swój cel. Zrób zbliżenie, oddalenie, objedź z góry i dookoła. Przewiń film do tyłu i do przodu, żeby zobaczyć, jak do tego doszło, czy co się stanie dalej. Wykonaj ujęcia z oczu obserwatorów. I może coś Ci wpadnie w kadr 😉 Powodzenia!
Pozdrawiam Michał Podbielski
Pomocne i to bardzo kiedy się człowiek zapętli w opowieści. 🙂
Ostatnio się zastanawiałem nad powtórzeniami dotyczącymi przedmiotów, które rzadko kiedy tak fajnie ułatwiają życie mając więcej niż 5 synonimów, jakichś słów bliskoznacznych, które mogłyby określić ten sam przedmiot nie zmieniając ani trochę jego właściwości fizycznych. Ale wyjście zawsze się jakieś znajdzie.
Co do artykułu to byłoby fajnie panie Michale gdyby pan stworzył coś podobnego uwzględniając tematykę nazewnictwa zarówno miejsc występujących w powieści jak i nazewnictwa pojawiających się postaci ja i stworzeń jako nowe gatunki stworzonego uniwersum ( biorąc pod uwagę również historię i przebieg powstawania nazw własnych w pańskich powieściach). Najwięcej problemu coś mi się zdaje sprawiają raczej nazwy postaci niż miejsc bo stworzenie czegoś wyjątkowego i niepowtarzalnego jednocześnie spójnego z całym stworzonym światem, jest niekiedy drogą bez wyjścia co kończy się zwykle zawieszeniem umysłowym wpatrując się w pustą przestrzeń białej wydmy Worda, no chyba, że ktoś woli kartki pergaminu 😀
Pozdrawiam 🙂
Cieszę się że pomocne 🙂
Co do propozycji podania przykładów z książki, to niestety, ale odmówię. Jednym powodem jest ilość pracy przy przygotowaniach do wydania 2giej części książki. A ważniejszym jest to, że takie przykłady mogłyby okazać się spoilerami dla kogoś, kto byłby w stanie powiązać kilka faktów do przodu i domyśleć się pewnych wydarzeń. A nie chciałbym nikomu psuć zabawy 😉